LIFESTYLE

Seniorze, nawadniaj się!

Czas czytania: 6 minut

Choć nie wstępuje się dwa razy do tej samej rzeki, my regularnie powtarzamy niektóre tematy. Szczególnie te, które można nazwać tematem-rzeką. Wychodzimy bowiem z założenia, że kropla drąży kamień… Hydrologiczne metafory nie są przypadkiem – tak, znów będziemy przypominać o regularnym nawadnianiu organizmu w upały. Adresujemy nasz apel szczególnie do seniorów.

Osoby starsze są latem bardzo narażone na odwodnienie , jako że słabiej odczuwają one pragnienie (z wiekiem ulega zaburzeniu praca receptorów odpowiedzialnych za jego odczuwanie). Często ich dzień wygląda tak, że wypijają szklankę herbaty do śniadania, przedpołudniową kawę, jakiś kompot lub wodę z sokiem do obiadu, popołudniową herbatę i coś do kolacji. Bilans spożytych w ten sposób płynów jest niewystarczający dla potrzeb organizmu. Odbija się to stopniowo na układzie krążenia, układzie pokarmowym i wydalniczym, pracy nerek, stanie skóry (wiele starszych osób ma ją bardzo przesuszoną), a także ogólnym samopoczuciu (bóle i zawroty głowy, zaparcia, ryzyko zasłabnięcia). Przyjmowanie zbyt małych ilości płynów jest szczególnie niebezpieczne w upały, kiedy organizm wytraca większe ilości wody wraz z potem. Może wtedy dojść do odwodnienia, które dla seniora może nawet skończyć się hospitalizacją.

Regularnie i powoli

Niekiedy senior, nawet czując pragnienie i uznając sens picia większych ilości płynów, świadomie je sobie ogranicza, np. przed dłuższym wyjściem z domu czy przed snem, obawiając się konieczności częstszego korzystania z toalety. Oczywiście, jeśli przez resztę dnia pijemy wystarczająco, taki proceder nie powinien szkodzić, jeśli jednak wyjście ma być dłuższe, warto wziąć ze sobą butelkę wody. Sposobem, żeby potrzeba pójścia do toalety nie pojawiła się bardzo szybko, jest po prostu regularne picie, częste a w niewielkich ilościach. Wtedy organizm zagospodarowuje wodę na bieżąco, nerki pracują sprawniej, bez przestojów i obciążeń. Planując dłuższe spacery warto nawadniać się od rana, w niewielkich ilościach, tuż przed wyjściem z domu skorzystać z toalety (i już potem w domu nie pić), wziąć ze sobą butelkę wody i popijać jej zawartość powoli, niewielkimi łykami, tak aby nie dopuścić do uczucia pragnienia. Zwykle jeśli to ostatnie się pojawia, mamy tendencję do szybkiego wypicia dużej ilości. Wtedy potrzeba skorzystania z toalety pojawi się błyskawicznie. To znak, że organizm nie zdążył wykorzystać wypitego płynu i musi wydalić go z pomocą nerek, a zapotrzebowanie na wodę nadal nie zostało zaspokojone.

Pamiętajmy, że dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka (niezależnie od wieku), to 2-2,5 litra płynów, a w upały zdecydowanie więcej. Część dostarczana jest z pożywieniem – warzywami, owocami, zupami, jednak i tak powinniśmy wypijać dziennie przynajmniej 1,5 litra wody (najlepiej) lub wody i innych napojów, choć lekarze raczej zalecają nie doliczanie do dziennego bilansu kawy, napojów z zawartością alkoholu i mocnej herbaty.

Wiemy już, że pić trzeba, bo to warunek zdrowego działania całego organizmu. Sięgajmy po płyny regularnie, najlepiej jeszcze zanim poczujemy pragnienie, jednak nie pijmy szybko i nie wypijajmy naraz zbyt dużo. Szklanka (niewielka) wody, wypitej powoli i małymi łykami przez kilka-kilkanaście minut, nawodni organizm lepiej, niż półlitrowa butelka wypita duszkiem. W tym drugim przypadku nie tylko natychmiast pojawi się potrzeba skorzystania z toalety, ale też wróci uczucie pragnienia. Jeśli mamy tendencję do szybkiego picia dużymi łykami, zaopatrzmy się w… słomkę (oczywiście dziś używamy wyłącznie naturalnych lub papierowych) – zmusi nas ona do wolniejszego picia.

Jeśli nie mamy pewności, czy wypijamy wystarczające ilości płynów, można ustawić w telefonie budzik np. w godzinnych odstępach, lub zainstalować specjalną aplikację. Jeśli nosimy ze sobą zawsze butelkę wody, ale pod koniec dnia okazuje się, że wypiliśmy niewiele, możemy markerem zrobić na niej odstępy (odpowiadające tak mniej więcej pojemności szklanki) – na niektóre osoby działa to mobilizująco do picia i pozwala na bieżąco kontrolować ilość płynów.

Żeby jeszcze smakowało

Wiele osób nie lubi smaku (a raczej, jak twierdzi, braku smaku) wody, a wszystkie autorytety medyczne i żywieniowe ciągle i uporczywie zalecają ją właśnie jako najlepszy napój. Co wtedy? Najlepszym sposobem jest dodanie np. soku z cytryny lub pomarańczy, plasterków imbiru, pachnących ziół, odrobiny miodu… Jeśli jednak i to nam nie smakuje, pamiętajmy, że jest wiele napojów, które nie zaszkodzą naszemu zdrowiu, a nawodnią prawie równie dobrze, jak woda.

Co zatem można pić, jeśli woda absolutnie „nie wchodzi”?

Na sklepowych półkach znajdziemy nie tylko słodkie soki, napoje gazowane czy energetyki. Od paru lat bardzo popularnym napojem jest woda kokosowa – ma ona delikatny i przyjemny smak, a jej skład jest wyjątkowo korzystny dla ludzkiego organizmu, zawiera bowiem komplet elektrolitów. Ten napój możemy polecić w ciemno właściwie każdemu. Bardzo modnym napojem wśród młodych ludzi stała się kombucha. Napój jest produkowany na bazie herbaty, którą poddaje się fermentacji przy pomocy specjalnych grzybków. Efektem jest lekko gazowany, kwaskowaty i bardzo orzeźwiający płyn, zawierający naturalne probiotyki. Można też spróbować naturalnego soku z brzozy – jest on sprzedawany w szklanych butelkach, bywa nawet w supermarketach, a już na pewno znajdziemy go w sklepach ze zdrową żywnością. No i wreszcie kwas chlebowy – dla wielu z nas to smak dzieciństwa. Kupując kwas czytajmy jednak etykiety – niektóre z tych napojów, zwłaszcza sprzedawanych w dużych plastikowych butelkach, zawierają słodziki i chemiczne dodatki. Bardzo dobre są kwasy importowane z Litwy, często sprzedawane w szklanych butelkach – mają naturalny skład i są pyszne.

Nieco bardziej „chemicznym” rozwiązaniem są napoje izotoniczne – jest ich na sklepowych półkach też bardzo duży wybór. Mają wyraziste smaki, a ich skład dedykowany jest osobom, które uprawiają wysiłek fizyczny i intensywnie się pocą. Osoby, które mają problem z piciem wody, mogą sięgnąć czasem po taki napój, choć lepiej go jednak nieco rozcieńczyć – mikstury te w smaku są dość słodkie.

Oczywiście smaczny napój możemy też przyrządzić w domu. Polecamy domową lemoniadę, niesłodzone kompoty lub mrożoną herbatę – to naprawdę szerokie pole do popisu. Można też zmiksować wodę ze świeżymi owocami, np. truskawkami, kiwi lub arbuzem – w takich proporcjach, aby uzyskać nie efekt „smoothie”, ale raczej kolorowej i pachnącej lemoniady. Miłośnicy fermentowanych napojów mlecznych mogą spróbować tureckiego patentu – ayranu. Do przyrządzenia tego napoju potrzebujemy pitnego jogurtu i wody, odrobiny soli oraz przypraw ziołowych. Doskonale orzeźwia, zaopatruje organizm w cenne bakterie probiotyczne i składniki mineralne, a też jest dobrym sposobem na nawodnienie, dzięki wymieszaniu jogurtu pół na pół z wodą.

Subscribe
Powiadom o 
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Może Cię zainteresować:

Ostatnio komentowane

Recent Comments

Popularne wpisy

Newsletter





Menu