Pojawiają się wiosną i towarzyszą nam na stołach nawet do połowy lata (choć oczywiście w supermarketach dostępne są przez cały rok). Szparagi to wyjątkowe warzywo, które nie tylko czaruje swoim niezwykłym aromatem i smakiem, ale także ma mnóstwo wartości odżywczych, jest pełne witamin i minerałów, korzystnie wpływa na zdrowie i w dodatku jest niskokaloryczne. Korzystajmy zatem z sezonu na szparagi – to właśnie teraz są najsmaczniejsze.
Białe i zielone łodygi szparagów na stoiskach i straganach to znak, że właśnie wchodzimy w najsmaczniejszy moment wiosny. Wiele osób obawia się tego warzywa, nie wie, jak je przyrządzić, zastanawia się, czy na pewno jest smaczne i z czym je połączyć. Tymczasem szparagi można podawać i przyrządzać na wiele sposobów – i w każdej wersji dostarczają wyjątkowych wrażeń smakowych. Można je grillować i piec, zapiekać z delikatnymi sosami lub parmezanem, dodawać do risotto, spaghetti lub zapiekanek, robić na ich bazie zupę-krem. Prawda jest jednak taka, że ich smak i aromat nie potrzebuje wielu dodatków – doskonale (a może nawet najlepiej) smakują po prostu ugotowane na parze, z dodatkiem odrobiny masła. Mimo tej zalecanej prostoty podania uchodzą za warzywo bardzo eleganckie, wyrafinowane, dla koneserów – choć tak naprawdę są po prostu bardzo smaczne i każdy powinien ich spróbować. Doskonale nadają się na przystawkę, dodatek do obiadu, lekką wiosenną kolację, a także na romantyczną kolację we dwoje, jako że uchodzą za silny i skuteczny afrodyzjak (i to nie tylko z powodu swojego specyficznego wyglądu)…
Samo zdrowie
Wyjątkowy smak to jednak tylko jedna z zalet tego warzywa, mają one bowiem mnóstwo wartości odżywczych i doskonale wpływają na nasze zdrowie. Szparagi są niskokaloryczne, a mimo to sycące i zawierają niemal komplet ważnych dla zdrowia witamin i minerałów, a także pewne ilości białka, co podnosi ich wartość odżywczą. Duża zawartość błonnika, również tego nierozpuszczalnego, wspiera metabolizm oraz ogólną odporność (nierozpuszczalne frakcje błonnika to prebiotyki, stanowiące pożywkę dla pożytecznych bakterii probiotycznych).
Co jeszcze kryje się w tych niepozornych, a jednocześnie kuszących pędach? Ogromna różnorodność witamin – przede wszystkim mnóstwo witaminy C, wspomagającej naszą odporność i korzystnie wpływającej na układ krwionośny, a także witamina E, która poprawia pracę serca i bierze udział w wielu ważnych dla życia procesów. Szparagi są dobrym źródłem kwasu foliowego, niezbędnego dla kobiet planujących ciążę, warunkującego zdrowy przebieg ciąży i prawidłowy rozwój układu nerwowego dziecka. Nie brakuje w nich także innych witamin z grupy B, odpowiedzialnych za ogólne dobre samopoczucie, prawidłową pracę układu nerwowego oraz dobry stan skóry i włosów. Zawarty w pędach beta-karoten, który przekształca się w witaminę A, chroni nasz wzrok i poprawia kondycję skóry. Witamina K, w którą szparagi są naprawdę bogate, ma wpływ na prawidłową krzepliwość krwi i dobry stan układu kostnego. Pędy szparagów obfitują również w składniki mineralne – wapń, potas, fosfor, selen, magnes, mangan, miedź, cynk oraz siarkę.
Dieta uwzględniająca szparagi dostarcza nam także cennych antyoksydantów, czyli naszych sprzymierzeńców w walce z wolnymi rodnikami, powodującymi przyspieszone starzenie się oraz wiele chorób, także cywilizacyjnych. Jednym z tych składników jest glutation, który ma korzystny wpływ na spowalnianie procesu starzenia, wspiera pracę wątroby, oczyszcza organizm z toksyn i zapobiega rozwojowi komórek nowotworowych. Asparagina natomiast dba o dobry stan układu moczowego – szparagi działają moczopędnie i zapobiegają zatrzymywaniu wody, obrzękom i cellulitowi. Saponiny i kwercetyna chronią przed rozwojem chorób układu krążenia, a także choroby Alzheimera i Parkinsona. Często jedzone szparagi mają też korzystny wpływ na organizm kobiety, a to dzięki zawartości fitoestrogenów, wspomagających kobiecą gospodarkę hormonalną i np. łagodzących PMS czy przebieg menopauzy. To właśnie zawartość fitoestrogenów ma być też odpowiedzialna za ich pobudzające, afrodyzjakalne działanie.
Aby było smacznie
Osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze szparagami, mogą sięgnąć po szparagi zielone – ich smak jest łagodniejszy, nie wymagają tak precyzyjnego obierania, jak białe (choć na końcach łodygi lepiej jednak obrać je obieraczką do warzyw), są też mniej włókniste niż białe i rzadziej mają gorzkawy smak. Wymagają też krótszej obróbki termicznej (grubsze, białe łodygi gotuje się ponad 10 minut, białym wystarczy pięć). Miłośnicy białych pędów twierdzą jednak, że smak zielonych to dopiero początek wspaniałej przygody ze szparagami i że to właśnie białe nie mają sobie równych. Prawdziwy miłośnik szparagów zajada się jednak i zielonymi, i białymi… Pamiętajmy ponadto, że to ten sam gatunek, to samo warzywo – różnica między nimi bierze się stąd, że pędy zielonych szparagów rosną nad ziemią, białe natomiast kryją się w ziemi.
Białe szparagi warto przed przyrządzeniem bardzo dokładnie umyć, obrać i odciąć zdrewniałe końcówki – to właśnie one mogą być źródłem gorzkawego smaku. Jeśli chcemy mieć gwarancję, że całe warzywo będzie mięciutkie i delikatne, nagnijmy je delikatnie, aż samo się złamie – odłamana dolna część to właśnie ta twardsza, bardziej łykowata i włóknista. Po takim przełamaniu zielonych właściwie nie trzeba już obierać… Nie wyrzucajmy jednak odłamanych końcówek – doskonale sprawdzą się jako podstawa do smacznej zupy-kremu.
Czy dla każdego?
Mimo tych ogromnych zalet szparagów, niektórzy powinni spożywać te warzywa ostrożnie i nie za często. Uważać na ten przysmak muszą osoby, które mają skłonności do kamicy nerkowej czy dny moczanowej – zawarte w szparagach związki purynowe mogą nasilać gromadzenie się kwasu moczowego w organizmie. Oszczędnie, mimo zawartości kwasu foliowego, powinny je spożywać kobiety w ciąży i karmiące piersią, a to ze względu na fitoestrogeny. Panie planujące dopiero ciążę mogą się natomiast zajadać szparagami bez ograniczeń. Osoby z alergią pokarmową na cebulę przed szparagową ucztą powinny najpierw się upewnić, czy nie są uczulone również na szparagi.
Duża zawartość błonnika może sprawiać, że osoby mające problemy z perystaltyką jelit mogą się uskarżać na wzdęcia czy inne objawy ze strony układu pokarmowego. Ostatnią kwestią, już właściwie czysto estetyczną, która jednak może zniechęcać do szparagów osoby mające szczególnie wrażliwy węch, jest bardzo nieprzyjemny zapach moczu po ich zjedzeniu. Nie jest to jednak żaden powód do niepokoju – zapach jest efektem ubocznym metabolizowania związków siarki, w które bogate są szparagi. Mimo to, polecam szparagi z całego serca – sama jestem ich gorącą miłośniczką i uważam, że bez nich wiosna i lato nie miałyby pełni smaku!
Kto z Was tak samo jak autorka tekstu uważa, że bez szparagów wiosna i lato nie miałyby pełni smaku?