LIFESTYLE

Piknik dobry na wszystko

Czas czytania: 6 minut

Ciepłe letnie dni aż się proszą, żeby spędzać je na świeżym powietrzu – na łące, w lesie, nad wodą. Nie wszyscy możemy już cieszyć się urlopem, niektórzy wyjadą dopiero we wrześniu. Doskonałym sposobem na odprężenie, relaks, spotkanie, a przy okazji zjedzenie czegoś smacznego, są pikniki. Nie zawsze muszą one wiązać się z dłuższą wycieczką, np. za miasto (choć takie są oczywiście najprzyjemniejsze). Kilkugodzinny piknik można urządzić w parku, na polance w miejskim lesie, na łące, w ogródku działkowym etc.

Podczas pikniku robi się to, co większość z nas lubi – leży na kocyku, odpoczywa, podziwia przyrodę, zajada i popija różne pyszności. Pikniki nie są raczej imprezami ludnymi i głośnymi (choć wiele masowych imprez zapożycza sobie tę nazwę, wtedy jednak wiadomo, że przybywamy na nie w swoim gronie i choć wokół nas w podobny sposób bawi się wiele osób, robimy to jednak na własną odpowiedzialność i własny na ogół koszt). Kameralny, kilkugodzinny piknik możemy urządzić wyłącznie w gronie rodzinnym lub w małej grupce przyjaciół, a czasem nawet… tylko we dwoje! W tym ostatnim przypadku warto oczywiście starannie wybrać miejsce, tak aby atmosfera była kameralna (a nawet nieco romantyczna) i abyśmy mogli cieszyć się wspólnie spędzonym czasem bez natrętnych oczu dookoła, śledzących każdy nasz ruch i gest, szczególnie jeśli coś w ten sposób celebrujemy– rocznicę, zaręczyny czy po prostu randkę.

Formuła spotkań piknikowych stała się jeszcze popularniejsza w ciągu ostatnich dwóch lat. Pandemiczne obostrzenia utrudniały organizowanie spotkań w lokalach, był też czas, że obowiązywały ograniczenia dotyczące prywatnych imprez domowych i liczby osób, które mogły w nich uczestniczyć. Dlatego, gdy tylko pogoda na to pozwalała, spotkania towarzyskie przenosiliśmy w plener – oczywiście wtedy, gdy już można było wychodzić z domów i spotykać się ze znajomymi. Był taki moment, że nieco poluzowano obostrzenia, ale tylko pod kątem otwarcia ogródków restauracyjnych – same lokale były zamknięte, a i w ogródkach przestrzegano limitów. Rozwiązaniem były spotkania pod gołym niebem, na publicznym terenie lub w prywatnych ogródkach czy na działkach – z zamówionym lub samodzielnie przygotowanym jedzeniem, grillem etc.

Miejsce jest ważne

Jak zorganizować udany piknik? Bardzo ważny jest wybór miejsca, określenie liczby osób i ram czasowych. Wszystko zależy od tego, czy mamy ochotę po prostu na lekki posiłek pod gołym niebem, czy też na większe spotkanie, połączone z relaksem na słońcu i powietrzu. Od wyboru miejsca zależy to, czy formuła spotkania ma być bezalkoholowa czy też możemy bezpiecznie pozwolić sobie na drinka, bez ryzyka zapłacenia mandatu. W miejskich przestrzeniach, parkach czy innych terenach nie wolno pić alkoholu poza miejscami do tego przeznaczonymi, czyli de facto zorganizowaną gastronomią. Powiedzmy, że w miejscach bardziej oddalonych od miasta jest to półlegalne, choć nadal możemy liczyć się z konsekwencjami. Dlatego najbezpieczniej jest imprezę „z procentami” zorganizować raczej na prywatnej działce czy w miejscu bardziej oddalonym od cywilizacji – a za tym idzie kwestia dotarcia na miejsce. Oczywiście bezdyskusyjne jest to, że kierowca ogranicza się do napojów bezalkoholowych, no chyba że mamy opcję noclegu, nawet typu biwak. Jest jednak wiele ciekawych piknikowych terenów, do których można dotrzeć pociągami czy autokarami, tylko w tym przypadku pamiętajmy, że wszystko, co zamierzamy zabrać ze sobą, będziemy nieść na plecach lub w rękach.

Wybierając miejsce, miejmy na uwadze także inne względy praktyczne. Idealne miejsce na piknik powinno mieć równą, miękką nawierzchnię. Najlepsza jest trawa, przyjemny może być też miękki piasek – to drugie jednak, przy silnym wietrze, może wiązać się z tym, że wszystkie nasze przysmaki będą zapiaszczone. Idealnie, gdyby miejsce było odrobinę zacienione, tak jak np. leśna polana – nie wszyscy lubią słońce. Jeśli jesteśmy na łące czy nad brzegiem rzeki, spróbujmy znaleźć drzewo czy zarośla, które choć trochę osłonią nas przed słońcem, no chyba że robimy piknik „na wypasie” i zabieramy parasole, parawany, leżaki…

Najczęściej jednak „piknik” kojarzy nam się z matą czy kocem rozłożonym na ziemi. Tam też rozkładamy nasze przysmaki i sami sadowimy się lub układamy wygodnie. Dlatego dobrze, żeby podłoże było miękkie i dość stabilne. Rozejrzyjmy się też, czy w pobliżu nie ma miejsca, gdzie można skorzystać z toalety. Jeśli nie, trzeba będzie poradzić sobie w plenerze, oczywiście tak, żeby nie zostawić po sobie śladu…

Jedz, pij i wypoczywaj

Najważniejszym elementem pikniku jest oczywiście „piknikowy kosz”, a raczej jego zawartość. Oczywiście kosz to przenośnia, dziś jego rolę najczęściej pełnią torby termiczne z mrożonymi wkładami, pozwalające zachować potrawom świeżość a napojom orzeźwiający chłód. Na ogół zabieramy też jednorazowe naczynia – oczywiście dziś rezygnujemy z plastiku, lepszym rozwiązaniem są papierowe talerze i drewniane sztućce. Możemy oczywiście zaopatrzyć się w specjalną turystyczną zastawę, która posłuży nam wielokrotnie – kupimy ją w sklepach sportowych i turystycznych.

Co jeść na pikniku? Najlepiej to, co jest łatwe do chwycenia w palce, nie pobrudzi nas, nie pokruszy się i w dodatku będzie smaczne. Sałatki nie są najlepszym rozwiązaniem, bo potrzeba do nich większej ilości akcesoriów, w upale mogą podejść wodą, a warzywa stracić jędrność. Możemy jednak zabrać pokrojone w słupki warzywa , a w pudełeczkach pasty i dipy do maczania – np. czosnkowy twarożek, hummus, pastę z avocado. Świetnie sprawdzą się przekąski typu „finger food” – małe muffinki, roladki, sakiewki z małych naleśników czy papieru ryżowego, koreczki, kawałki serów, kabanosy – w sprzedaży są dziś też bardzo smaczne bezmięsne. Jeśli posiłek ma być bardziej „obiadowy” przydadzą się pieczone pałki kurczaka, a dla wegetarian – paszteciki i bułeczki z rozmaitymi nadzieniami. Wiele osób łączy z piknikami opcję grillową – tu pomysłów na menu jest mnóstwo, zarówno w opcji wege, jak i mięsnej. Pamiętajmy tylko, jeśli wybieramy miejsce niezbyt odległe, że nie każdy lubi zapach dymu i palącego się mięsa.

Na deser sprawdzą się owoce czy małe ciasteczka, np. słodkie muffiny czy małe tarty z owocami. Lepiej nie zabierać zbyt wielu słodyczy – w upalny dzień przyciągają owady.

Jeśli chodzi o napoje, to pamiętajmy, żeby nie były zbyt słodkie – to też ryzyko przyciągnięcia owadów. Jeśli pijemy z puszek czy butelek, zasłaniajmy je – mogą wpaść do nich osa lub szerszeń, bardzo niebezpieczne, gdy dostaną się do ust. Najlepiej przelewać napoje do kubeczków. Papierowe mogą się łatwo przewracać, ale w sklepach turystycznych dostępne są metalowe kubki, o płaskim i stabilnym dnie, można też wybrać zamykane kubki z ustnikami. To, co będziemy pić, zależy od miejsca i charakteru imprezy – jeśli jesteśmy w miejscu, gdzie nie ma zakazu picia alkoholu, świetnie sprawdzi się piwo lub białe wino. Warto też zabrać wodę i soki, szczególnie w upały.

I najważniejsza rzecz, którą musimy zabrać ze sobą – dobry humor i chęć miłego spędzenia czasu. Wtedy każdy piknik będzie udany. Miłej zabawy!

Subscribe
Powiadom o 
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Może Cię zainteresować:

Ostatnio komentowane

Recent Comments

Popularne wpisy

Newsletter





Menu