Czas nauki w szkole to nie tylko etap pobierania wiedzy, ale także nawiązywania relacji, nauki współpracy w grupie, zdrowego współzawodnictwa, komunikacji, kształtowania ról społecznych, a także – zabawy. Tej w gronie rówieśników. Dla dzieci w wieku szkolnym kontakty z rówieśnikami są niezbędne dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego. Nie zastąpią ich spotkania online, a nawet zabawa z wybranymi kolegami po lekcjach – tych zdalnych.
Po prawie półrocznej nauce w domu podczas pierwszej fali pandemii nasze dzieci pierwszego września wróciły do szkoły. Rodzice odetchnęli z ulgą, niestety nie na długo. Wiele wskazuje na to, że nawet cały bieżący rok szkolny może być zdalny – także dla tych najmłodszych uczniów. Pomijając już fakt, że zdalna nauka dzieci komplikuje życie większości rodziców, dla samych dzieci na dłuższą metę izolacja od rówieśników może być bardzo szkodliwa.
Więcej niż nauka
To właśnie poprzez realne kontakty z rówieśnikami dzieci uczą się tego, co najważniejsze, bo nie o samo zgłębianie i utrwalanie wiedzy w nauce szkolnej chodzi. Przebywając w klasie, na korytarzach, na boisku, zarówno podczas lekcji, jak i między nimi, dzieci stają się częścią grupy – w tej grupie uczą się funkcjonować, pracować, komunikować, rozwiązywać problemy i konflikty. W ten sposób przygotowują się do późniejszego funkcjonowania w życiu społecznym – niedostatki z tego okresu mogą poważnie rzutować na wiek dorosły. Znaczenie ma wszystko – zabawa, podczas której uczymy się przyjmować różne role, a jednocześnie odreagowywać stres, wspólna praca nad jakimś zadaniem, gdzie efektywna współpraca jest warunkiem sukcesu, a nawet dziecięce kłótnie – bardzo ważne dla ustalania pozycji w grupie, negocjowania, artykułowania swoich potrzeb i dostrzegania tego, co komunikuje druga strona.
Okres szkoły podstawowej to czas, kiedy te rówieśnicze kontakty są najważniejsze – potrzeba ich podtrzymywania osiąga szczyt około 13.-14. roku życia, jednak we wcześniejszym okresie młody człowiek pracuje na to, aby te relacje były dobre, zdrowe i prawidłowe. Oprócz zachowań i aktywności potrzebnych do efektywnej nauki w klasie jako zbiorowości, dzieci potrzebują także wspólnego wypoczynku, zabawy, odreagowania. Aspekt socjalizacyjny pełnią nie tylko lekcje, ale też przerwy na korytarzu, zajęcia sportowe, wspólne posiłki w klasie czy stołówce. Bardzo często to od rówieśników dzieci uczą się zasad i norm funkcjonowania społecznego – choć zwykle to my, dorośli uważamy, że przekazujemy je najlepiej. Mają też szanse wypróbować je w praktyce.
Cienie zdalnej edukacji
Niestety. Nasze maluchy pochodziły do szkoły przez dwa miesiące i znów wylądowały w domach. Większość szkół wyciągnęła wnioski z pierwszego zamknięcia i obecnie zdalna nauka zorganizowana jest z pewnością znacznie lepiej, niż na początku, gdy pandemia zaskoczyła wszystkich. Mimo to taka edukacja nigdy nie zapewni tego, co dawała klasyczna jej forma. Przede wszystkim, spory ciężar przerzucony został na rodziców, poczynając od tego, że dziecka w trakcie lekcji należy przypilnować, poprzez kontrolowanie postępów, po pomoc w pracach domowych (zawsze angażującą rodziców, ale obecnie w znacznie większym stopniu). Komunikacja z nauczycielem czy resztą grupy za pośrednictwem komunikatora, zawsze będzie uboższa w treści, emocje, nie zapewni pełnej współpracy. Dużym niebezpieczeństwem jest też to, że dzieci przez większą część dnia przebywają przed monitorem, co ma niekorzystny wpływ na ich wzrok, postawę, rozwój fizyczny, niesie za sobą ryzyko otyłości, skrzywień kręgosłupa czy innych chorób układu ruchu. Trudniejsze jest też kontrolowanie przez nauczyciela postępów dziecka dotyczących podstawowych umiejętności, np. czytania, pisania, liczenia. Bardzo często zmienia się rytm dnia – dzieci przebywające stale w domu później chodzą spać i później wstają, trudniej im przychodzi zachowanie regularnego rytmu codziennego życia, częściej podjadają między posiłkami. Brak ruchu i spędzanie wielu godzin przed monitorem niekorzystnie wpływa na koncentrację uwagi, pamięć, utrudnia naukę.
Pamiętajmy też, że o ile „żywa” szkoła starała się w miarę możliwości wyrównywać szanse edukacyjne dzieci w różnych sytuacjach życiowych, edukacja zdalna takich możliwości nie ma. Ba, często sam jej fakt wiąże się z jakimś rodzajem wykluczenia – w przypadku rodzin w trudnej sytuacji materialnej, gdzie często brakuje odpowiedniego sprzętu elektronicznego, a nawet stałego dostępu do Internetu. Niekiedy na całą rodzinę przypada jeden komputer czy laptop, łącza są zbyt wolne, oprogramowanie archaiczne.
Co robić?
Możliwe scenariusze są dwa – albo wiosną dzieci wrócą do szkół, albo ta ich przymusowa izolacja potrwa do końca roku szkolnego. Jeśli dalszy ciąg edukacji pójdzie już normalnym torem, dla najmłodszych uczniów jest oczywiście szansa nadrobienia braków i wyjścia bez większych strat emocjonalnych z tej sytuacji. Jednak i dziś starajmy się zapewnić im namiastkę normalności.
Na pewno bardzo ważną rzeczą jest regularny rytm dnia, tak aby był czas i na naukę, i na zabawę. Ważne jest położenie nacisku na higienę osobistą i wygląd zewnętrzny – spędzanie całego dnia w piżamie to najgorsza rzecz, jaką można zrobić (dotyczy to także dorosłych, pracujących zdalnie). Warto dbać o relacje rodzinne, wspólne spędzanie czasu, posiłki przy stole (a nie przed monitorem), zabawę. Postarajmy się umożliwić dziecku regularne kontakty z rówieśnikami. Choć sama nauka w szkole jest zdalna, funkcjonuje wiele zajęć pozalekcyjnych i warto zapewnić dziecku dostęp do nich. Jak tylko pozwala na to pogoda, zapewnijmy im aktywny wypoczynek i ruch na świeżym powietrzu. Warto być w kontakcie z rodzicami innych uczniów – niech dzieci mają szansę na jak najwięcej realnych spotkań z kolegami z dawnej szkolnej ławy. Gdy tylko jest to możliwe, dajmy im nieco swobody – niech nie czują się stale pod kontrolą rodziców.
Zainteresujmy się ofertą kulturalną online – jest wiele wydarzeń, spektakli, słuchowisk adresowanych do dzieci. Nie sadzajmy jednak dziecka samego przed monitorem – pozwólmy mu zaprosić kolegów, możemy się też umówić z innymi rodzicami (oczywiście jeśli nie boją się zakażenia), że kolejny seans kulturalny odbędzie się u nich, z zachowaniem ostrożności i reżimu sanitarnego. Jeśli jest taka możliwość, niech dzieci, które mają ze sobą kontakt, wspólnie odrabiają lekcje – nawet jeśli takie zadanie nie będzie wykonane tak idealnie, jak w przypadku pomocy rodziców.